INK - małe i większe podróże

City Challenge-Biskupia Górka

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Biskupia Górka jest fascynującym miejscem z niezwykłą historią, miejscem przepięknym w totalnie nieoczywisty sposób i kompletnie zaniedbanym – wejście na teren tej dzielnicy to podróż w czasie, jakieś 100-200 lat wstecz.

Jestem zachwycona wycieczką po Biskupiej Górce, choć przebieg alternatywnych wycieczek po dzielnicach miasta, to podobno kwestia przewodnika, zatem ja trafiłam na super przewodniczkę ;-) Zarówno organizatorzy, jak i sami przewodnicy zachęcają, aby iść na kilka wycieczek po dzielnicy z różnymi przewodnikami, bo każdy z nich zwraca uwagę na co innego - jeden oprowadza po miejscach związanych z osobami z dzielnicy, inny skupia się na architekturze, jeszcze inny na historii, a są takie osoby, które pokazują nieoczywistości i ukryte skarby dawnej świetności dzielnicy.

Serce mnie boli - i nie tylko mnie - że tak niezwykłe miejsce jest tak zaniedbane i tak niedocenione. Były czasy, kiedy była jedną z najbiedniejszych dzielnic (domy budowane z drewna, palone za każdym razem kiedy był atakowany Gdańsk, ludzie uciekali i wracali kiedy cichła wojna, najazd), jak również jedną z najbogatszych (mieszkał na niej przyszły król Anglii odwiedzając Polskę, polował w okolicy) z pałacem biskupów, a nawet dzielnicą o ogromnym znaczeniu strategicznym (Niemcy wybudowali na niej "Mały Malbork" dla setek osób z Hitler-Jugend), która potem stała się oazą zieleni pełną zachwycających ogrodów.

Niezwykłe jest to, że Biskupia Górka kiedyś miała 220 metrów, a teraz tylko 60,8 metrów. "Rozebrali" ją na potrzeby budowy fortu u podnóża góry - zbudowali do tego górską kolejkę (pierwszą w Polsce, jeśli nie w Europie) zwożącą piach na teren budowy (zamysł technologiczny był niesamowity: zaprzężone konie i ludzie siedzący na słupach bez przerw na jedzenie, picie, czy inne potrzeby fizjologiczne).

Na Biskupiej Górce mieszkali niezwykli ludzie, przyjeżdżali malarze z całego świata zachwyceni widokiem (obecnie słabszy, bo jednak brak jest sporej części góry, która obecnie nie dość, że jest niższa to jeszcze porośnięta drzewami).

Na terenie Biskupiej Górki mieszkali ludzie wielu wyznań i wielu krajów - wszyscy razem, wspólnie żyjący i świętujący kolejne święta tożsame dla ich religii i wyznań.

I nadal na Górce można odnaleźć wspomnienia tych wszystkich czasów. To naprawdę niezwykłe i szczególne miejsce! :-D

O czym naocznie można przekonać się oglądając zachwyty w wysokości Biskupiej Górki ;-)

 

PS - Z przykrością przeczytałam wiadomość, że kilka dni po mojej wycieczce na Biskupią Górkę, na której pani przewodnik w wielką pasją opowiadała i cytowała książki o Gdańskim Bówce*, zmarł Brunon Zwarra... (więcej na ten temat TUTAJ)

Brunon Zwarra urodził się na Biskupiej Górce w budynku z numerem 1 (dom już nie istnieje), ostatnie lata mieszkał w Oliwie. Książki zaczął pisać po 50., czym udowadniał, że nigdy nie jest za późno na pisanie, tworzenie, zmianę, realizowanie marzeń i miłość :-)

*u Zwarry był to chłopak w charakterystycznej czapce, czekający na rogu na możliwość zarobku (mniej lub bardziej uczciwego), zawsze chętny do żartu, złośliwości, bijatyki. Charakterny, dumny i zadziorny ;-)

PS  - z radością informuję, że seria CityChallenge została nagrodzona w konkursie IKM - http://ikm.gda.pl/2018/09/18/wyniki-akcji-moje-miejsca-w-miescie/ :-)